Bł. Josemaria Escriva powiedziała kiedyś: „do szczęścia nie jest potrzebne wygodne życie, lecz zakochane serce”. Pewne przysłowie greckie mówi zaś: „zakochane serce zawsze jest młode”. Michel Quoist napisał: „miłość – pożywienie zgłodniałego, woda czysta spragnionego, słońce człowieka zziębniętego, nieodzowna energia życia…”. Jedno jest pewne, szczęśliwe życie, to takie, które jest wypełnione miłością. Co zrobić, aby wzbudzić uczucie u osoby, do której zabiło mocniej nasze serce? Jest na to jakiś sposób? Nie wiem czy macie świadomość, ale dawniej na terenie Śląska praktykowano wiele czynności i zabiegów o charakterze magicznym związanych z przywoływaniem miłości do siebie. Gotowi poznać miłosne czary, które pokażą Wam jak wzbudzić miłość…?
Miłosne czary
Każdy z nas wie, że znalezienie drugiej, nierównej połówki pomarańczy to trudna sprawa. Wiele rzeczy składa się na to, aby dwoje ludzi mogło się w ogóle spotkać, spodobać się sobie, wykazać zainteresowane, a potem by ta sympatia przerodziła się w wielką i prawdziwą miłość. Cóż, jeśli istnieją jakieś „sposoby”, zawsze warto pomóc szczęściu, zgadzacie się z nami?
Okazuje się, że tradycyjna kultura śląska zna wiele miłosnych czarów, które mogą pomóc nam w różnych kwestiach związanych z miłością. A skoro istnieją jakieś sposoby, warto przynajmniej wiedzieć o nich, a być może nawet skusić się na przeprowadzenie jakieś miłosnego rytuału…
Miłosne rytuały, które pomogą Ci wzbudzić miłość
-
Przepis nr. 1: Mikstura z polnego bluszczu
Zastanawiasz się, w jaki sposób możesz sprawić, aby dana osoba pokochała właśnie Ciebie…? Jest na to pewna miłosna receptura. Jaka? Otóż najpierw posmaruj ręce tej osoby sokiem z polnego bluszczu, a potem dotknij się tymi dłońmi. W jaki sposób ma nam to pomóc? Roślina ta słynie z tego, że czepia się wszystkiego, co napotka na swojej drodze. Dawniej wierzono, że symbolizuje ona przywiązanie, a ten miłosny czar przenosi je na Twoją ukochaną osobę.
-
Przepis nr. 2: Połącz siły pierścionka i modlitwy
Tutaj potrzebna jest wiara i chęć do modlitwy. I wcale nie żartujemy! Cała procedura tego miłosnego czaru zaczynała się od tego, że mężczyzna musiał kupić nowy pierścionek. Następnie musiał go zwinąć w jedwabny materiał i nosić pod koszulą. W międzyczasie każdego dnia trzeba było odmówić trzy razy „Ojcze nasz” do św. Andrzeja po czym trzykrotnie chuchnąć na biżuterię. Kiedy nadejdzie dziewiąty dzień noszenia tego małego świecidełka pod koszulą mężczyzna powinien umówić się ze swoją ukochaną i na tym spotkaniu włożyć jej pierścionek na palec. Według tradycji, kiedy mu się udawało to osiągnąć, chłopak zyskiwał miłość dziewczyny.
-
Przepis nr. 3: Wywar z kory jodły i buku
Są jeszcze inne sposoby na rozkochanie kogoś w sobie. Tym razem mamy coś, co niektórym z Was może przypominać najprawdziwszy czarodziejski rytuał. Na czym on polega? Jeśli chcesz, aby konkretna osoba pokochała Cię całym sercem daj jej do wypicia wywar z kory jodły i buku, które rosną w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania. Teresa Smolińska w „Tradycyjne zwyczaje i obrzędy śląskie” podaje, że według ludowych wierzeń te dwa drzewa symbolizują personifikację chłopca i dziewczyny.
-
Przepis nr. 4: Noga wilka i cyprysowy proszek da Ci miłość
Co więcej, można tego dokonać przy pomocy nieco innych składników. Oczywiście podamy Wam, co trzeba mieć. Niektórzy w celu wzbudzenia miłości do tego rytuału używali pomady ze szpiku nogi wilka i cyprysowego proszku. Zmieszane razem podawano do powąchania ukochanej osobie.
-
Przepis nr. 5: Korzeń rośliny kukułki sprawi, że zostanie Twoją żoną
Stosowano jeszcze inny pomysł. Chłopak w tajemnicy zaszywał wybranej dziewczynie pod lemką korzeń rośliny kukułki. Jak mówi tradycja, zwykle taki wybieg kończył się tym, że dana panna zostawała jego żoną.
-
Przepis nr. 6: Skrop się cała w wywarze z kopytnika i zapewnij sobie powodzenie
Do przeprowadzenia tego rytuału należy poczekać do czasu tuż przez dniem św. Jana. Według tradycji właśnie wtedy dziewczęta zbierały kopytnik i podczas nowiu księżyca przygotowywały z niego wywar. Co ważne, trzeba go było zrobić w nowym i szczelnie zamkniętym glinianym garnku. Wszystko po to, aby nie uszło z niego ani trochę pary.
Terese Smolińska w „Tradycyjne zwyczaje i obrzędy śląskie” przypomina, że nie można zapomnieć o tym, iż przy zrywaniu rośliny potrzebnej do tego miłosnego czaru trzeba wymawiać „nawarzim se kopytnika, abych miała zoletnika”.
Gdy nadchodził czas zabawy, dziewczęta skrapiały się tym odwarem. Oczywiście wierzono, że przyniesie im to powodzenie.
-
Przepis nr. 7: Rojownik zapewni Ci wielu adoratorów
Istnieje jeszcze inny miłosny czar, który ma zapewnić dużą ilość adoratorów. Na czym polega i co do niego potrzeba? Cały rytuał należy przeprowadzić w dniu św. Jana. Według ludowych podań w tym czasie dziewczęta zrywały rojownik i wkładały go do oczka ula na dobę. Po tym czasie zaszywały go w swojej sukni. Na co ten cały dość dziwny zabieg? Wierzono, że zapewni on danej pannie wielu adoratorów.
Bibliografia:
Przykłady miłosnych czarów przytoczonych w tym artykule zaczerpnęliśmy z publikacji opracowanej przez Teresę Smolińską w „Tradycyjne zwyczaje i obrzędy śląskie”, wyd. Uniwersytetu Opolskiego, Opole 2003.