Tuż po ceremonii zaślubin Młoda Para wraz ze swoimi gośćmi przenosi się w miejsce, w którym odbywa się zabawa weselna, a ta to nie tylko tańce, ale i oczywiście możliwość skosztowania różnego rodzaju potraw. W zależności od regionu Polski na stołach pojawiają się odmienne pyszności. Jeśli pojawicie się na terenie Dolnego i Górnego Śląska tutaj jednym ze smakołyków towarzyszących tym uroczystościom są kluski śląskie wpisane na listę produktów tradycyjnych województwa opolskiego i śląskiego. Co bardzo ciekawe, wiąże się z nim pewna legenda, ale o niej przeczytacie w dalszej części artykułu!
Jedna potrawa kilka nazw
Każda Młoda Para chce, aby na ich weselu niczego nie zabrakło weselnikom. Oprócz przyjemnej atmosfery, miłego samopoczucia, dobrej muzyki, różnych napojów i alkoholi nie może zabraknąć jedzenia. W końcu zabawa ma trwać do białego rana!
A co zobaczymy na stole weselnym? Wiele pyszności, wśród nich m.in. kluski śląskie. Najbardziej znane są pod tą nazwą, ale nie jest ona jedyna dla tej potrawy. Określana jest także jako kluski białe, biołe, guminowe, gumione, kartofelmelklezy, gumiklyjzy.
Co dokładnie kryje się pod nazwą kluski śląskie?
Jest to nic innego jak pewien rodzaj klusek ziemniaczanych. Do ich przygotowania niezbędne są gotowane ziemniaki i mąka. Później należy przygotować mocno spłaszczone kulki z typowym wgłębieniem. Do ich ukończenia potrzeba jeszcze tylko wrzucić je do wrzątku. Gotowe!
Dodajmy, że pierwotne kluski śląskie były robione tylko na bazie wspomnianych już składników, ziemniaków i mąki. Dopiero później, aby ich konsystencja była lepsza wprowadzono jajka i sól.
Podaje się je zazwyczaj jako dodatek do dań mięsnych lub kapusty przyrządzonej w najróżniejszych wariantach. Na przykład na terenie Górnego Śląska na stole zobaczymy je w towarzystwie rolad.
Można także spotkać się z tym, że podawane są jako oddzielne danie podawane ze stopioną słoninką jako okrasą.
Co więcej, istnieje także ich wydanie na słodko. Jak to wygląda? Otóż można podawać je z dodatkiem śmietany i cukru bądź też dżemu.
Legenda o Bramie Kluskowej
A jakże! Z potrawą, o której dziś piszemy wiąże się nawet pewna stara i dość popularna legenda na terenie Śląska. O co chodzi? Najlepiej jeśli po prostu Wam ją opowiemy!
Dawni temu w miejscowości pod Wrocławiem o nazwie Zielony Dąb mieszkało sobie małżeństwo. Chłop miał na imię Konrad, zaś jego małżonka Agnieszka.
Kobieta była znana w całej okolicy z tego, że potrafi przyrządzać najlepsze na świecie kluski śląskie. Niestety pewnego dnia dopadła ją choroba, zmarła na dżumę. Po odejściu na tamten świat żony, nad mężczyzną wisiało widmo śmierci głodowej. Nastąpiło jednak coś niezwykłego. Pan Konrad pojechał do Wrocławia i tam przysnęło mu się w pobliżu kościoła Świętego Idziego. Chłop śnił i co najlepsze jego sen był niesamowity. Dlaczego? Ujrzał w nim zmarłą małżonkę. Co więcej, słyszał ją! Kobieta powiedziała, że ma dla niego prezent. Otrzyma od niej magiczny kociołek. Każdej nocy będzie się on zapełniał świeżymi kluskami śląskimi. Oczywiście, aby tak się działo, należało dopełnić jednego warunku. Polegał on na tym, aby za jednym razem nie zjeść wszystkiego i zostawić przynajmniej jedną kluskę na dnie naczynia. Po przebudzeniu mężczyzna ujrzał najprawdziwszy garnek pełen jedzenia! Z radości nie mógł zapanować nad głodem i pragnieniem zjedzenia tych pyszności, które jakimś cudem pojawiły się w garnku przed nim. Chciał zjeść wszystkie. Według legendy ostatnia kluska nie dała mu się złapać! Mało tego, kiedy chłop zaczął ją gonić ta uciekała i w końcu zatrzymała się na szczycie arkady, gdzie zamieniła się w kamień. Jak łatwo się domyślić, kociołek już nigdy nie napełnił się kluskami śląskimi.