Pan Młody zanim wejdzie do kościoła lub sali w urzędzie stanu cywilnego musi postarać się o to, aby przebrnąć przez wszystkie przeszkody prowadzącego do miejsca, w którym organizowana jest ceremonia zaślubin. Bywa, że na jego drodze stanie kilka czy kilkanaście szlogów, czyli bram weselnych. Jeśli każdą z nich chce przejść, musi dać jakiegoś fanta. Czasem jest to butelka wódki, innym razem ciasto czy cukierki dla najmłodszych – wszystko zależy tak naprawdę od tego, kto zorganizuje dany szlaban. To dawny zwyczaj związany z wykupieniem Panny Młodej, który wciąż jest jeszcze żywy na terenie Śląska.
Szloga, czyli brama weselna
W niektórych częściach naszego kraju wciąż całkiem dobrze ma się tradycja tzw. bram weselnych. Znane także jako szlabany, ślagi, zastawy i szlagi. Także mieszkańcy Śląska znają ją i jeśli nadarza się okazja, zastawiają drogę pojazdowi, w którym znajduje się Pan Młody.
Wiele oblicz jednej tradycji
Najwspanialszą rzeczą w szlogach jest to, że mogą one przybierać różne formy. Wszystko zależy tak naprawdę od pomysłowości osób, które postanawiają zrobić szlaban.
Tradycyjnie szloga można przygotować na trasie Pana Młodego zmierzającego do Panny Młodej lub gdy już oboje jadą na ceremonię kościelną lub cywilną.
Dobra wiadomość jest taka, że bramę weselną może zrobić każdy – sąsiadka, sąsiad, dzieci z okolicy, znajomi z tej samej miejscowości czy kumple z pracy. Zdarza się nawet, że ktoś, kto na co dzień wychyla sobie więcej niż jednego głębszego postanawia też zagrodzić drogę Młodemu, a nóż widelec trafi się flaszka! Niezależnie więc czy działasz w pojedynkę, czy grupowo, jeśli chcesz, możesz zrobić szlaban!
Jak one wyglądają?
Do najprostszych pomysłów potrzebna jest nam tylko jakaś wstążka. Można w tym celu użyć też sznurka, który ozdobimy np. kolorowymi kokardami, balonikami czy innymi ozdobami – byle tylko rzucał się w oczy. Styl jarmarczny zdecydowanie najbardziej sprawdza się w tej sytuacji. Potrzebne są także dwie osoby do trzymania go po obu stronach drogi lub ogrodzenie po obu stronach tej drogi, aby do niego na chwilę przymocować szlaban. Kiedy na waszym horyzoncie pojawia się pojazd z Parą Młodą, pora działać!
Kreatywność ludzka jednak nie zna granic. Jeśli np. Pan Młody należy do straży jego kumple z pracy potrafią zrobić taką bramę weselną z pojazdów służbowych i nimi całkowicie zagrodzić drogę. Pomysł ten można dopasować do wielu innych zawodów i adekwatnie wykorzystać służbowe pojazdy czy formalny strój.
Metodą, która też na pewno zatrzyma Młodego z orszakiem ślubnym jest zorganizowanie grupki osób chodzącej w tą i z powrotem po pasach. Fajnie zaopatrzyć się w jakieś transparenty z zabawnymi hasłami, typu: „wódka za przejazd, albo stoisz” czy czymś bardziej zwyczajnym, ale miłym, np. „wszystkiego najlepszego dla Młodej Pary”.
Zdarza się, że osoby organizująca szloga postanawiają zabawić się w policję. Ktoś przebiera się za funkcjonariusza z lizakiem i prosi o zatrzymanie się samochodu Pana Młodego po czym następuje pełna humoru pertraktacja.
Bywa, że jakiś sąsiad postanowi zadziałać na własną rękę i po prostu wynosi z domu mały stolik i stawia go na środku drogi. Oczywiście Pan Młody nie ma możliwości przejazdu, jeśli jego świadek nie wysiądzie, nie wypije kieliszka wódki za szczęście Pary Młodej i nie da jakiegoś fanta za przepuszczenie.
Dobrze jest też mieć drabinę, albo przebrać się. Bywało na Śląsku i tak, że ktoś wziął czapkę i przeszedł się po weselnikach z orszaku, aby ci rzucili groszem.
Świadek Pana Młodego w roli negocjatora
W przypadku większości szlagów z pojazdu Pana Młodego wysiada jego świadek. To on prowadzi pełne humoru pertraktacje, które mają na celu wytargowanie przejazdu. Zwyczajowo przyjęło się, że może on wypić kieliszek wódki.
Czasem jednak starania świadka nie wystarczają i do akcji musi ruszyć sam Pan Młody.