W filmie „Miś”, który zapewne większość z nas doskonale kojarzy padają słowa: „tradycja to dąb, który tysiąc lat rósł w górę. Niech nikt kiełka małego z dębem nie przymierza! Tradycja naszych dziejów jest warownym murem. To jest właśnie kolęda, świąteczna wieczerza, to jest ludu śpiewanie, to jest ojców mowa, to jest nasza historia, której się nie zmieni. A to co dookoła powstaje od nowa, to jest nasza codzienność, w której my żyjemy”. Jakby nie patrzeć pewne rzeczy przeminęły, inne pozostają jako relikty przepości, ale są i takie, które wciąż są praktykowane i mają się świetnie. A jak to wygląda z kwestii zwyczajów związanych z przedślubną fazą wesela na Śląsku? Przekonajmy się!
Wysłużka
Ten zwyczaj znany jest z XIX-wiecznych źródeł. Można spotkać go również pod nazwą posyłka, podarek lub posyłanie poczty.
Na czym polega? Mieszkańcy wsi przynosili do domu weselnego różnego rodzaju produkty potrzebne do przygotowania ciast.
Roznoszenie po wsi kołaczy weselnych
Zwyczaj ten polega na tym, że na kilka dni przed weselem obdarowuje się kołaczem weselnym nie tylko zaproszonych weselników, ale ogólnie dość szerokie grono różnych osób.
Taki wypiek piecze się z makiem, serem, posypką i owocami.
Wzajemne obdarowywanie się kołaczem narzeczonych i ich rodziców
W niektórych rejonach Śląska zachował się zwyczaj obchodzony w bardzo uroczysty sposób, a który polega na wzajemnym obdarowywaniu się kołaczem narzeczonych i ich rodziców.
Warto tutaj zaznaczyć, że otrzymanie kołacza weselnego wciąż uważane jest za wielkie wyróżnienie, dowód pamięci i sympatii, a także jako symboliczne uczestniczenie w obrzędzie weselnym tych, którzy nie wezmą w nim udziału.
Nowością pojawiającą się w związku z tym zwyczajem na Śląsku jest rewanż za kołacza weselnego. W jaki sposób to wygląda? Każda osoba, która od narzeczonych otrzymała ten symboliczny wypiek wypisuje na specjalnym druku życzenia, a te są odczytywane w dniu wesela.
Rozbijanie skorup w domu panny młodej
Teresa Smolińska w „Tradycyjne zwyczaje i obrzędy śląskie” podkreśla, że pośród tradycji zachowanych na Śląsku przetrwały nie tylko te o korzeniach lokalnych, ale i takie, które są obcego pochodzenia. Jedną z nich jest właśnie rozbijanie skorup w domu panny młodej. Zwyczaj ten znany jest jako tzw. trzaskanie skorup, Polterabend lub poltowanie. Ma to miejsce wieczorem przed weselem.
Co więcej, czasem łączy się to z pozostałościami mającego miejsce w dawnych czasach wieczoru dziewiczego i kawalerskiego, które tutaj na Śląsku określa się przedweselek.
Uroczystość weselna w poniedziałek i we wtorek
Nowe czasy przyniosły nowe terminy odbywania się wesel. Już niczym relikt dawnych czasów pozostaje urządzanie wesela w poniedziałek lub we wtorek, co zresztą ma bardzo rzadko miejsce wśród rodzin rolniczych. Powszechny za to jest zwyczaj organizowania tej imprezy w sobotę lub w niedzielę.
Maj i listopad miesiącami zakazanymi
Choć czas upływa i większość dawnych przesądów dziś odchodzi w niepamięć jeden z nich jednak wciąż ma się dobrze i jest mocno przestrzegany. O co chodzi? O zakaz zawierania małżeństwa w maju i listopadzie. Wszystko przez to, iż po prostu przyjęło się uważać, że związki zawierane w tym czasie będą nieszczęśliwe.
Nie zapominajmy o zwyczajach przodków ze Śląska
Ezra Pound napisał kiedyś mądre słowa, a które brzmią: „tradycja to piękno, które chronimy, a nie więzy, które nas krępują”. Trzymając się tej myśli amerykańskiego poety warto pamiętać o spuściźnie naszych przodków i tchnąć życie w to, co mówi o tym, skąd pochodzimy i kim jesteśmy.
Bibliografia:
Wszystkie przytoczone w tym artykule zwyczaje pochodzą z publikacji opracowanej przez Teresę Smolińską, „Tradycyjne zwyczaje i obrzędy śląskie”, wyd. Uniwersytetu Opolskiego, Opole 2003.